L131-A1 Pistol

Jakiś czas temu w pewnym nieciekawym, a zarazem ciekawym kraju, miałem okazję pracować z jedną ekipą Armii Jej Królewskiej Mości.  Była to jednostka taka bardziej z tych elitarnych to też szybko się polubiliśmy. Zresztą pierwszy raz w życiu spotkałem tam człowieka, który przeklinał więcej ode mnie – tak, że chemia jak najbardziej była 😉 Ten przeklinający, jak się okazało, przyszedł do nich z jeszcze bardziej elitarnej jednostki  – tej najbardziej 😉 i oprócz swojej etatowej funkcji pełnił w tej ekipie rolę guru – zwłaszcza od strzelania.  Jako, że ze względu na robotę nasze drogi się często przecinały w końcu udało się nam „ustawić” na małe strzelanko. O technikach które stosują wypowiadać się nie będę – ale są ciekawe i inne niż większości teraz W każdym razie miałem okazję postrzelać trochę z L131-A1 czyli klocka prosto z uzbrojenia British Army.

L131-A1 to najprościej mówiąc GLOCK 17 gen 4 – oprócz oznaczeń i delikatnie innego standardu ukompletowania nie różni się praktycznie niczym. Wszystkie inne niż normalnie oznaczenia umieszczone są na szkielecie, a zamek jest dokładnie taki sam jak cywilny.

  • Szkielet na chwycie posiada unikalne sygnowanie dla armii brytyjskiej: L131-A1 i dodatkowo kod NSN – 1005-41-002-1014. Kod NSN(NATO Stock Number / National Stock Number) to podstawa w NATO i praktycznie każdy element wyposażenia taki kod ma nadany.
  • Na kabłąku od dołu  naklejka z numerem seryjnym i kodem UID. Kody UID (taki wojskowy odpowiednik kodów QR) aktualnie też już stały się praktycznie standardem w NATO – działa to dokładnie tak samo jak kod kreskowy w sklepie i ułatwia uzbrojeniowcom ewidencję i śledzenie poszczególnych jednostek sprzętu, pilnowanie terminów serwisów itd.

W odróżnieniu od cywilnych pistolet wyposażony jest dodatkowo w:

  • ucho do smyczy;
  • metalowe przyrządy celownicze z markerami pokrytymi farbą fluorescencyjną.

Pozostałe wyposażenie takie jak to zawsze u Glocka.

Kilka refleksji o przyrządach celowniczych: To nie jest tryt – tylko zwykła farba luminescencyjna. Różnica jest taka, że tryt emituje światło samodzielnie, a taką farbę trzeba najpierw „naświetlić” innym źródłem światła. Przy czym ten proces nie starcza na zbyt długo i ponownie trzeba naświetlać. Osobiście uważam, że takie rozwiązanie w broni krótkiej (zazwyczaj zapasowej) nie ma sensu. Pistolet praktycznie cały czas nosi się w kaburze i jak przyjdzie do jego użycia (w 99,99 % sytuacjach to już będzie sytuacja podbramkowa), na naświetlanie przyrządów nie będzie czasu! Takie rozwiązanie zastosowano też w naszym WIST-94. U Brytoli jedyny plus z zastosowania takich przyrządów to to, że są metalowe – w odróżnieniu od standardowych wykonanych z polimeru. Z kolei wadą „trytowcyh” jest to, że ten pierwiastek emituje światło tylko przez okres jego połowicznego rozkładu czyli przez około 12 lat. W praktyce ampułki używane w przyrządach celowniczych  świecą wystarczająco przez około 9 – 10 lat. Po tym czasie ampułki trzeba wymienić co generuje dodatkowe koszty – a  logistycy i finansowcy żadnej armii tego nie lubią 😉

Jako że nie widzę sensu opisywania walorów „po prostu glocka” to zapraszam do zapoznania się z galerią zdjęć:

Jako tło wystąpił worek fortyfikacyjny – podstawowe wyposażenie żołnierza Jej królewskiej Mości – To tak dla tych co wiedzą o co chodzi 😉

Zapraszam do dyskusji na FORUM

Możesz również polubić…

Ekpia 061 na Facebook