Temat tego co z naszą kolekcją broni i akcesoriów często wartymi drugie tyle co broń jak nie więcej nurtuje mnie już od pewnego czasu.
Pomijam już tutaj zostawienie testamentu czy ostatniej woli bo to zupełnie inny temat.
W temacie chodzi o aspekt praktyczny tego przedsięwzięcia z jakim zostaną nasi bliscy.
Ostatnimi czasy kilku kolegów z klubu odeszło na tamten świat i można było zaobserwować ile dał rodzinie okoliczny sklep za broń a ile zawołał za nią w komisie, podobnie z szafą, którą ktoś wystawił wołając nieco za mało - z szacunku do Kolegi odradziłem innemu chęć targowania się bo nie chciałbym aby ktoś z moją żoną się targował próbując wcisnąć jej zaniżoną wartość sprzętu i akcesoriów.
Od jakiegoś czasu w szafie mam wydrukowany wykaz z pliku, gdzie są dane broni oraz cena zakupu jak i szacunkowa wartość na podstawie cen rynkowych - sklepów jak i ogłoszeń prywatnych i ile wg mnie dana broń jest warta.
Co jakiś czas aktualizuję sam plik odnośnie cen.
Jednakże w przerwie świątecznej zrobiłem dodatkową zakładkę w pliku z dodatkowym wyposażeniem i wartością jak i ilością poszczególnych akcesoriów i powiem tylko tyle, że nie jest to wcale mała suma jak się zliczy wszystko razem.
Niejednokrotnie kupujemy jakieś dodatki, które udaje nam się zdobyć w dobrej cenie lub ich wartość po jakimś czasie wzrasta.
Dla przykładu magazynki do TT wz. 33 - kiedyś ich cena oscylowała w granicach 15 - 25 zł na allegro, a obecnie jest to 90 - 99 zł. Kto kupił w okazyjnej cenie kiedyś to teraz tylko zarobi, nawet jak rodzina będzie chciała sprzedać to obniży cenę do 70 zł, a i tak zarobią - pamiętajmy, że są ludzie, którzy żyją starymi cenami i dla nich jest to warte nadal 15 - 25 zł i tyle zaproponują "a bo to pani wie po 20 zł to dam 10 zł bo używane".
Jeżeli z samą bronią problem nie jest aż tak spory bo wydrukowana kartka w szafie mniej więcej załatwi problem to z akcesoriami jest już znacznie większy kłopot bo:
- nie leżą one w szafie,
- nie posiadają indywidualnych numerów (w większości przypadków),
- nie są w żaden sposób opisane (w większości przypadków),
- ich pochodzenie i historia nie jest znana dla laików.
W związku z czym jak na razie zrodził się pomysł, aby wykonać tekturowe lub na zalaminowanym papierze etykiety z kawałkiem pętelki ze sznurka, które będą przyczepione do danego sprzętu lub pudełka z nim.
W sumie podobną kartkę można zawiesić również przy broni, gdzie można wpisać numery akcesoriów odpowiadające danym dodatkom - oczywiście wszystko i tak znajduje się w pliku, do którego można dać dostęp bliskim poprzez wskazanie, gdzie on się znajduje lub trzymać kopię na pendrive w szafie.
Myślałem wcześniej o zrobieniu zdjęć i opisaniu ich, ale to za dużo roboty aby ktoś kto nie jest w temacie ogarnął. że ta kabura czy pas ze zdjęcia to jest ten, który wisi obok szafy czy może schowany lub przełożony do szuflady czy torby z bronią itd.
Tak czy inaczej jak na razie rozwiązanie, które wygrywa to dodanie etykiet do szpeju, który nie jest używany na codzień z bronią, a sobie leży i cieszy tylko nasze oczy i świadomość z jego posiadania.
Na szybko zrobiłem coś takiego, aby pokazać o co mi chodzi - sugestie odnośnie tego co powinno się na takiej etykiecie mile widziane:

Jeżeli ktoś uważa, że problem jest marginalny to polecam mu policzyć i wycenić to co ma dodatkowo bo może się nieźle zdziwić, że tyle pieniędzy wydał lub może zarobić jeżeli kupował w odpowiednim momencie.
Przy czym nie jest to kłopot, który dotyczy każdego bo mając jeden pistolet i tylko kaburę dodatkowo do niego to nie jest ten wątek przeznaczony dla niego.