
I w temacie:
Wchodzi w parku facet na ławkę i krzyczy:
- precz z hipokrytami, precz z hipokrytami.
Zbierają się ludzie, a facet dalej:
- precz z hipokrytami, precz z hipokrytami.
Zbiera się co raz więcej ludzi, a facet:
- precz z pedofilami, precz z hipokrytami i tak w kółko
Aż jedna babcia z tłumu krzyczy:
- panie coś się pan tych księży uczepił!