Może nie do końca w temacie jakiejś rocznicy etc. ale jak już wspominamy to taka fotka mi się przypomniała:

2004 rok, gęby w błocie po maskowaniu i zajęciach dzienno-nocnych (piechota zmechanizowana), oglądając to zdjęcie dopiero po ok. 10 minutach znalazłem siebie - wtedy aparaty w komórkach dopiero co raczkowały, a na wywołanie fotek itd. trzeba było czekać.
Poznałem siebie dopiero po jednym szczególe - po twarzy było ciężko tym bardziej, że nie miałem na sobie okularów, a na fotkach widać tylko oczy i zęby.