Tak jak pisze Szwajcar: to choroba występująca u ludzi poddanych ekspozycji na niego przez dłuższy. Znam przypadek wystąpienia jej u pracownika strzelnicy zamkniętej. Badania okresowe wykazały początki ołowicy u człowieka, który wiele godzin dziennie spędzał w pracy na strzelnicy. Przychodnia natychmiast poinformowała sanepid a ten pojawił się na strzelnicy. Na szczęście był podpisany przez pracowników regulamin pracy, chłopaki mieli służbowe ubrania „robocze†i było odrębne i zamknięte miejsce do spożywania posiłków , więc strzelnica się obroniła i przetrwała. Dawniej (przed popularnością strzelań dynamicznych) nie było tego problemu.
Teraz bardzo dużo strzela siÄ™ dynamicznie do rozmaitych blach z improwizowanych stanowisk na przedpolu. Dlatego znaczna część pocisków nie trafia w kulochwyt tylko jest rozrywana naâ€strzÄ™pki†na blachach. Te kawaÅ‚ki o różnej gradacji spoczywajÄ… na podÅ‚odze, a te najmniejsze jako pyÅ‚ sÄ… obecne w powietrzu. Dodatkowo każdy strzaÅ‚ zwiÄ™ksza ilość tego oÅ‚owiu, a podmuch wystrzaÅ‚u podnosi pyÅ‚ z podÅ‚ogi. Czasem też źle zaprojektowana wentylacja Å›wietnie oczyszcza stanowiska z gazów powystrzaÅ‚owych, jednoczeÅ›nie podnoszÄ…c pyÅ‚ z podÅ‚ogi
Sprzątanie przedpola z łusek i śmieci to też podnoszenie pyłu z podłogi i wdychanie go. Do przypadku o którym mowa wyżej nikt z moich znajomych (włącznie ze mną) nie brał tego jako realnego zagrożenia pod uwagę. Teraz sam jestem ostrożniejszy i staram się tym zaszczepic innych.