Eustachy trochę wyolbrzymiasz z tą destrukcją pistoletu. Jeśli obecny stan broni umożliwia jej bezpieczne użytkowanie to po zabiegu napawania będzie ona jeszcze bezpieczniejsza. Ani szkielet ani zamek nie przenoszą bardzo wielkich obciążeń. Przykładem niech będą jednostki ze szkieletem aluminiowym lub z tworzywa sztucznego. Jedynie lufa z komorą, elementy mechanizmu ryglującego, kołki, piny i części narażone na zbijanie są ze stali gatunkowej lub/i po dodatkowej obróbce. Zamek sam w sobie ma sporo karbów ( nacięcia, wybrania, prowadnice) i to tam zawsze w pierwszej kolejności pojawiają się uszkodzenia.
Pogrubienie ścianek zamka i zasklepienie wszystkich wżerów tylko go wzmocni. Metoda laserowa wcale nie wprowadza dużo ciepła do przedmiotu napawanego, jednak jest najdroższa. Ale są bardzo proste i dużo tańsze metody ogniowe wykonywane palnikiem gazowym z użyciem sproszkowanego metalu. Fachowiec od remontów maszyn dobierze optymalną metodę. Najtrudniejsze będzie uzyskanie odpowiedniego efektu wizualnego, czyli powrót do wymiarów nominalnych. Wyprowadzenie wzajemnie prostopadłych płaszczyzn zamka i szkieletu , zachowanie profilu krzywizn i „prostych” krawędzi.