Chwila chwila, ustaliliśmy już że w namie narzekano na długość M14. A długość przekłada się na mobilność i składność karabinu.
M14 - 1129 mm
FN FAL- 1095
M16- 1004 mm
G3- 1025mm
Widzimy że relatywnie między FALem a M16 nie ma za dużej różnicy ale ta między M16 a M14 jest już bardziej wyraźna. Tyle że... w pożniejsyzm okresie konfliktu amerykanie na dużą skalę wykorzystywali śmigłowce i tu moze być hund gegraben. Znacznie łatwiej się wsiada do czegokolwiek z M16 niż M14. Ale FAL w wersji 50-64 mial składaną kolbę. FALe używane w Kongo były głównie w warunkach działań piechoty, ewentualnie transportu odkrytymi samochodami. Nikt na nie nie narzekał.
Kolejna sprawa: RPA i Rodezja. Podobne warunki terenowe ale w RPA skala zastosowania samochodów minoodpornych jest znacznie szersza. I RPA na R1 narzekało i wymieniło na R4 a Rodezyjczycy cześciej działający jako lekka piechota a nawet kawaleria używali równolegle FALi i G3 i nie spotkałem sie z narzekaniem na FALe.
Wojna w NAMie nie pokazała w żaden sposób sensowności M16, były one powszechnie krytykowane za zawodność (to akurat wina użytkowników) i kiepską amunicje. To belgowie uratowali M16. Doszło do tego że do NAMu wyciągano z magayznów smarownice i Thompsony. Trudno o lepszy dowód "sensowności M16". Nie wiadomo jak by się potoczyły losy M16 gdyby nie nowa amunicja SS109.
Larpak cholera FAL na amunicję pośrednia 7,92 był krótszy a sama amunicja dysponowała może i gorszymi osiągami od 308 ale na poziomie rosyjskiej amunicji 7,62x39. Jak pokazują konflikty z tamtych lat toczone głównie w warunkach szuwarowych, były to osiągi wystarczające. Za to M16 w tamtych latach miał niewystarczające tak jak znowu M4 w Afganistanie również miał osiągi niewystarczające. Dlatego uważam za głupotę wybieranie standardowego pocisku w oderwaniu od broni. Przy standaryzacji powinno się brać pod uwagę system: karabin + amunicja. to wg mnie jedyna sensowna opcja.
Okruch pisałem już kilka postów wyżej:
.280 czyli 7x43 byla wtedy amunicją idealną, o świetnych osiągach przewyższających 7,92 kurz jak i rosyjski 7,62x39. Niestety niedopracowaną- partia testowa używa w testach porównawczych FALa i EM-2 miała kłopoty z praca w niskich temperaturach co ostatecznie zaprzepaściło jej szanse w oczach amerykanów.
Wnioski tutaj były rozbieżne, brytyjczycy chcieli żeby pocisk dopracować tak żeby do 800 jardów zachowywał stabilny tor lotu stabilnie w niskich temperaturach, a amerykanie żeby go uwalić. Co wygrało- wiemy. Zresztą amerykańska opcja była najzwyczajniej durna jako że uzasadniali to faktem że w walce na terytorium ZSRR pocisk się nie sprawdzi w zimie, podczas gdy w czasie walk na froncie wschodnim większość wymian ognia odbywała się na dystansie do 200m. No ale jak się szuka argumentu to zawsze się znajdzie.