Forum Kolekcja 061
STRONA => KOLEKCJA => WPADŁO MI W ŁAPY => Wątek zaczęty przez: 061 w Listopad 27, 2016, 10:13:57 am
-
Zapraszam do zapoznania się z artykułem na stronie:
http://061.mil.pl/2016/11/27/c7a1-geweer/
W tym wątku można zadawać pytania i komentować.
(http://061.mil.pl/wp-content/uploads/ngg_featured/IMG_4177-520x245.jpg)
-
20-calowa lufa i teleskopowa kolba - całkiem fajne połączenie. US Marines myśleli nad taką modyfikacją M16A4, ale wybrali wprowadzenie M4.
Ogólnie przykład ciekawej i przemyślanej modernizacji broni.
-
Kanadyjczycy zrobili wcześniej to samo w swoim C7A2 - aktualnie podstawowym ich karabinem.
W sumie nie głupi patent !
Widziałem też na żywo co najmniej dwa karabiny M16A2 u Amerykanów gdzie zamiast standardowej kolby chłopaki sobie wymienili na składaną od M4.
Ale to dość dawno było - teraz M16 w US ARMY" ze świcą szukać" - same M4.
-
Z tego co na stronie napisałeś i tą zmianą z serii 3-strzałowej na ogień ciągły to bodajże w M16A3 ją wprowadzili i szybko zrezygnowali bo w M16A4 i M4 zasadniczo jest pojedynczy i ciągły.
Sam w Berylu z serii nie korzystam zbytnio - chyba, że mi się sam przestawi jak zahaczę o coś...
Czy powodem zmiany w USA z długiego M16 na krótsze M4 jest niejako przyjęcie do świadomości, że konflikty na dalszych dystansach to już raczej mrzonka zwłaszcza, że większość teraz odbywa się w terenach zabudowanych - mniejsze odległości (oczywiście nadal do tych 400 metrów spokojnie, ale większość czasu i tak na krótszych odległościach się działa)?
-
To tak - M16A3 to tylko US NAVY wprowadziło i tak jak piszesz w niewielkich ilościach.
M16A4 owszem ma tak samo jak A2 - "BURST".
M4, w największej ilości teraz w US ARMY - ma "BURST".
Dopiero teraz wprowadzają M4A1 na większą skalę (choć nowy to nie jest). Ostatnio miałem w rękach M4A1 produkcji FN - wydany świeżo - dwa miesiące wcześniej - (niedługo będzie na pewno we - wpadło mi w łapy) ;-)
Chyba jest tak jak piszesz - na odległości na jakie ostatnimi latami walczą, różnica w długości lufy nie ma znaczenia. No a sam karabin wygodniejszy w użyciu.
Dodatkowo wprowadzili już szerzej nową amunicję M885A1 co rekompensuje długość lufy jeżeli chodzi o przebijalność. Jeszcze ze trzy lata temu mieli to tylko "na wojnie" a teraz już wydają normalnie do szkolenia.
Tylko co zrobi teraz Piechota Morska - też przechodzą masowo na M4. Będą musieli zmienić hasło "Marine and his rifle" na "Marine and his carbine" - Koniec świata ;D
Najlepsze jest to, że w US ARMY jest oficjalny zakaz używania innego ognia niż pojedynczego - oczywiście chodzi o regularną armię nie SF.
-
O tej zmianie amunicji nie wiedziałem.
Ciekawe z tego co tak na szybko sobie sprawdziłem.
Te ich numerki, które czasami wynikają niekoniecznie z różnic tylko od rodzaju wojska, które je sobie wprowadziło lub celowo wprowadziło zmiany, aby mieć coś innego niż pozostali - jak właśnie seria lub ciągły zamiast serii, są dla mnie nie do ogarnięcia.
W ruskich sprzętach trochę to chyba łatwiejsze jest - a już z pewnością przy AK :D
Jak to co zrobi korpus?
Zamówi z dłuższym tłumikiem lub stopką kolby i nazwie to M4A2 rifle ;)
Co do tego ognia pojedynczego to aż oficjalnym zakazem/nakazem to weszło?
W sumie podobno odchodzi się od ognia ciągłego czy też krótkich serii jeżeli nie ma potrzeby.
Tylko pytanie czy jest to spowodowane:
- dokładniejszymi szybkimi strzałami pojedynczymi i oszczędnością amunicji
- kwestią walki nie do końca w regularnej wojnie, ale misji stabilizacyjnej i ogień ciągły może powodować większe straty kiedy nie jest odpowiednio kontrolowany wśród ludności cywilnej/osób postronnych.
Dość ciekawe posunięcie.
Sam w sumie od kilku lat nie stosuję już nawet krótkich serii - chyba, że mam możliwość kilkukrotnego strzelania to wtedy dla odświeżenia tylko.
-
Z tym zakazem to mnie zaciekawiłeś!
Zamieszanie z "M16A3" to wina Colta, który w ten sposób oznaczał komercyjne "flat-topy". Jest tak, jak pisał "Sześćdziesiąty Pierwszy" - około 7500 M16A3 (stały chwyt transportowy i selektor S-1-A) trafiło w ręce marynarzy - głównie SeaBees, ale też Sjelsów.
Obecnie wprowadzana do Army wersja nosi kryptonim M4A1+, ale oficjalne oznaczenie pozostało w formie M4A1.
http://www.military.com/daily-news/2015/03/18/army-wants-upgrades-improve-m4a1-carbines-performance-accuracy.html
A, nie... Jednak nie. Obejma chyba przeliczył się z kosztami opieki społecznej, i wojsko dostanie zwykłe M4A1.
Czyli nawet jeżeli zakaz strzelania serią/ciągłym zostanie utrzymany, to wojacy dostaną przynajmniej przyzwoity mechanizm spustowy.
M855A1 ma nie tyle poprawioną penetrację, co oddziaływanie na siłę żywą n-pla (uwielbiam ten żargon ;) ). Chodzi o fragmentację - o ile z 14,5" lufy M855 przestaje fragmentować po 126 metrach, to M855A1 fragmentuje jeszcze po 300 metrach. http://www.thefirearmblog.com/blog/2016/11/23/long-barrel-short-fragmentation-threshold-trade-off-14-5-20-barrels/
Skoro więc upadł dogmat o wyższości długiej lufy w kwestii fragmentacji, nic nie stało na przeszkodzie by szeroko upowszechnić 'obrzynki'. Zdaje się, że to pamięć o op. Irene tak kazała się trzymać długich luf, by zapewnić największe prawdopodobieństwo fragmentacji.
-
Amunicja - fajna. Miałem okazję testować - nie tylko strzelać ale testować przebijalność na płytach stalowych. Jest różnica !
M885 był chyba najsilniejszym nabojem 5.56 w NATO - M885A1 jest jeszcze silniejszy. Do tego stopnia, że w tych nowych M4A1 wprowadzili grubszy profil lufy. Normalnie pod łożem lufa była chudsza żeby zaoszczędzić na wadze. Teraz jest równa na całej długości. Podobno dzięki temu grzeje się równo i mniej zużywa.
No jest bezołowiowa - tzn ekologiczna. Politycy zatwierdzający zakupy - takie rzeczy łykają ;)
Co do zakazu ciągłego nie wiem w jakim to jest dokumencie - wyszło to w rozmowie a pro po tych nowych M4A1.
Sam też raczej stosuję tylko pojedynczy.
Jak to się kiedyś mówiło - SF w M4A1 zażyczyło sobie ognia ciągłego do prowadzenia tzw. "ognia osłonowego" np. podczas takiego - "IA drill".
-
Te "IA drills" to jest to:
https://www.youtube.com/watch?v=d3Ij3YnkR7c
Bo inny filmik mówi o tap-rack-bang w AR15...
Raczej świat nie idzie do tyłu więc pewnie do długiej lufy nie wrócą - chyba, że dojdzie do wojny pozycyjnej.
-
Aaa przepraszam bo ja na "starych kwitach jadę" ::) Kiedyś "IA dril" odnosiło się tylko do tzw. "procedur kontaktowych"
Tu jest kwintesencja z pokazów niejakich "seal" - robili to kiedyś na każdych pokazach czy filmach dokumentalno - propagandowych ;)
https://www.youtube.com/watch?v=S6zHMZrwDis
-
Ciekawy filmik - przykrycie wszystkiego i wszystkich ołowiem z jednoczesnym odwrotem :D
-
Cienka lufa to pozostałość po M16A2 i miała średnicę równą pierścieniom mocującym M203 do lufy karabinu. Zauważ, że "step-cut", jakże charakterystyczny dla lufy M4(A1), ma średnicę równą cieńszemu profilowi ukrytemu pod łożem.
"I komu to panie przeszkadzało" - początkowo nie zwrócono uwagi na fakt, że RAS i M203 QD (na szynę) upowszechnia się coraz bardziej, i można zastosować lufę jak Pambuk przykazał (w typie kanadyjskich, albo L119A).
Dopiero, gdy specjalsom zaczęły pękać lufy, w M4A1 wprowadzono "heavy barrel" o jednolitym przekroju od komory nabojowej do podstawy muszki.
-
W m4 jest tylko jedno wycięcie pod m203 - w terminologii - "M203 cut".
"Step-cut" to tylko fazowanie zaraz przed gwintem do nakręcenia urządzenia wylotowego.
Wg mnie wszystkie te trzy rzeczy mają inną średnicę - w M4 wycięcie pod łożem jest tylko dla ujęcia masy. M203 w żadnym miejscu się tam nie styka. Jest mocowany do "Delta ring" i z przodu do "M203 cut". Oczywiście późniejsze wersję - już na szyny ris.
-
Aha, ok. Czyli tyle lat żyłem w nieświadomości odnośnie tych wycięć ;)
Wszelakoż coś na rzeczy z profilem lufy być chyba musi:
(http://www.isayeret.com/content/weapons/assault/carbines/factory/images/m4m203-5.gif)
Nie mam natomiast informacji, czy heavy barrel wprowadzano też w M4?
-
Tą "grubą" lufę wprowadzono dopiero teraz do tych nowych M4A1.
Wcześniej można było spotkać w różnych wersjach dla SF.
-
Olivier Rosso (http://www.bookdepository.com/M4-Carbine-Eric-Micheletti/9782352500988?ref=bd_recs_1_1) pisze, że heavy barrel dla M4A1 została standaryzowana i przyjęta dla M4A1 w 2003 - teraz ze wzrostem liczby M4A1 pewnie się upowszechniła, ale straszna nowość to to nie jest.
-
Skoro tak pisze to pewnie tak jest. Ja dopiero teraz się zetknąłem z tymi lufami w M4 - nie dla SF .
Cały problem jest w tym, że z tymi M16-kami i M4-kami jest straszny burdel. Wielokrotnie "lower receiver" jest opisany inaczej a upper jest inny. Najczęściej "lower" jest używany dopóki się nie rozpadnie (często jeszcze od M16A1) a reszta jest wymieniana - modernizowana itd.
Czasami jest coś "przebijane" czy opisywane obok starych napisów - ale często jest zostawione tak jak było. Wynika to z tego że u nich tylko "Lower Receiver" jest bronią i ma numer - reszta to części wymienne ASSY.
-
W sumie wygląda na to, że Kanadyjczycy produkują najlepsze i najbardziej przemyślane szesnastki ze wszystkich producentów.
Skomplikowany celownik z M16A2 olali, a Amerykanie płacili za funkcję, z której i tak nie korzystali.
Kanadyjska rura gazowa ma o włos większą średnicę, co zapewnia inny rozkład ciśnienia i bardziej niezawodne działanie (Rosso, op.cit).
Jak w końcu położę łapy na "The Black Rifle" (leżą u introligatora) to będę pastwił się nad Amerykanami jeszcze bardziej ;)
-
No tak to wygląda.
Choć amerykańskie zmiany w A2 w stosunku do A1 wydawały się dobre.
-
Poza - być może - mechanizmem spustowym.
Gdzieś czytałem (u Żuka?), że Colt opracował opóźniacz (chyba dla programu ACR) ograniczający szybkostrzelność do 600 strz/min, ale nikt nie był tym zainteresowany.
-
Z dzisiejszego punktu widzenia tak to wygląda. Ale wtedy - po doświadczeniach "wietnamskich" wydawało się to słuszne.