Forum Kolekcja 061
FORUM TEMATYCZNE => FORUM OTWARTE => BROŃ => Wątek zaczęty przez: bike w Września 17, 2018, 09:51:42 pm
-
Dzięki Panowie.
Zastosowanie i działanie papieru LIK znam. Jest ono ograniczone w czasie. Czy bela tego papieru co prawda oryginalnie ciasno nawiniętego, ale jednak pochodząca z minionego tysiąclecia nie straciła swoich właściwosci? Ktoś chce mnie na siłe uszczęśliwić takim papierem dlatego szukam kontrargumentów.
LARPAK-u kolego czy dobrze mniemam i kojarzę z innego forum że byłeś "szczęśliwym"? posiadaczem zestawu LEE LOADER?
Jako że jestem ubogim obywatelem, a bardzo lubię .38 Specjal chciałbym zapytać
czy warto....
-
Jestem nadal jego posiadaczem, a chwilowo to jest Nasza Emisja w jego posiadaniu.
Na lekkich pociskach (125 grain) nie osiągnąłem kompresji, a zasadniczo każdy strzał kończył się utknięciem pocisku u wylotu lufy.
Natomiast na ciężkich (158 grain) nie miałem żadnych problemów, ale w sumie od czasu zrobienia testów nie robiłem więcej - jakoś tak nie było kiedy strzelać z .38 SPC.
Do własnego użytku jak masz miejsce na klepanie młotkiem i nie masz parcia na jakieś skupienia/wyniki czy masową produkcję to jak najbardziej jest to ciekawy wybór.
Można też zejść nieco z ceny w porównaniu do fabrycznej amunicji, a koszt całego zestawu zwróci się dość szybko.
Koszt zestawu tak orientacyjnie licząc zwróci się w jakiś 500 nabojach, a nawet mniej.
Åuski myjesz w butelce PET - ciepÅ‚a woda, pÅ‚yn do mycia naczyÅ„, kwasek cytrynowy i tym wszystkim mieszasz lub wrzucasz na podÅ‚ogÄ™ lub do bagażnika w samochodzie w drodze do pracy czy z pracy etc.
Następnie płukam w zwykłej ciepłej wodzie, a potem w destylowanej i suszę suszarką do włosów.
Wyczyszczenie jakiś 100 łusek zajmuje (robiąc wszystko ręcznie) jakieś 30 minut - w zależności jak długo są w butelce.
Jak weźmiesz większą butelkę do zmieścisz więcej łusek na raz.
-
Elaboracja to dla mnie coś nowego, znanego mi tylko z teorii. Ciagnie mnie do tego bo satysfakcja to raz, a oszczędność dwa. Nie stać mnie na razie na dobry zestaw z prasą dlatego poważnie myślę o tym zestawie.
Ten kwasek cytrynowy w procesie czyszczenia czemu służy?
-
Usuwa syf z mosiÄ…dzu.
-
No i łuski sie ładnie błyszczą.
-
Jak już kupię to się pochwalę.
Ostatnie pytanie na dziś. Ta miarka do prochu, to do jakiego prochu jest dedykowana? Da się tym powtarzalnie nasypywać?
-
Miarka jest uzależniona od rodzaju amunicji, dla 9 mm PARA i .38 SPC jest to 5 grain, a do .357 MAG bodajże 7 grain.
Miarka do prochu jest odpowiednia do podanej tabeli w zestawie.
Matryca do .38 jest również do .357, ale miarkę trzeba by mieć odpowiednią.
-
Kup najtańszą wagę szalkową, nawet Lee ( mam takową) bo przy braku doświadczenia i mikronaważkach błąd zbyt dużej ilosci prochu może Cię kosztować drogo.
Robienie ręczne 9. czy innych pistoletowych to bezsens. Zarobisz 2 zł za godzinę pracy , albo i dołożysz :)
Elaboracja opłaca sie dopiero przy nabojach karabinowych , gdzie amunicja fabryczna kosztuje od 4 zł w zwyż.
Dla przykładu zrobienie amunicji (najtańszej) do SR to 1,1 pocisk .308 ( S&B najtańszy na rynku) , około 1 proch (Lovex najtańszy ) , 0,2 spłonka , 0,5 zł łuska ( przy 8 razach średnio przeładunku)
Daje to około 2,8 zł / sztukę takiej sobie amunicji dobrej do prztykania na 50 m. A gdzie amortyzacja sprzętu i robocizna .....?
A w sklepie masz amunicję S&B do SR w cenie 2,9 zł/sztukę, którą możesz strzelać z wynikiem na 300 m.
W tej 9. to może trochę zaoszczędzisz jak będziesz sam odlewał pociski z ołowiu. Ogólnie przy normalnym strzelaniu robienie ammo do 9. to bezsens. Chyba, ze ktoś strzela dynamicznie i potrzebuje 500-800 sztuk dziennie , ale tego nawet na zwykłej prasie nie zrobisz. Musi być progresywna.
Ja elaborację traktuję jako cześć hobby, bo kasy z tego nie ma, wbrew tz opiniom chomików :) :) :)
Moi koledzy elaborują ammo do karabinów wyczynowych z pociskiem monolitycznym, gdzie przebitka z ceną sklepową jest jakieś 5-8 zł/sztuce. Wtedy to ma sens ....
-
A co do mycia, to robię podobnie. Do butli po Coli wrzucam łuski i trochę śrutu stalowego. Płyn do mycia Diper K2 . Butelka zakręcona :) . I to wszystko do pralki z praniem.
Åuski jak nowe :) po myciu :)
-
Skorzystam z waszych rad i pewnie jeszcze nie raz poruszÄ™ temat .
To mój pierwszy krok w stronę elaboracji. Teoretycznie to jestem przygotowany aż za bardzo, ale sami wiecie jak się ma teoria do praktyki…
Pewnie zgodzicie się że nabój rewolwerowy jest tym najprostszym do robienia. Zestaw młotkowy bo tylko na taki mogę sobie w tym momencie pozwolić. Jeśli dobrze mi będzie szło to myślę odlewać pociski WC. Tu mam doświadczenie z CP.
Dodam że jestem niereformowalnym ortodoksyjnym wyznawcą rewolwerów ;D
-
Na młotkowym zestawie robienie 9 mm jeżeli strzela się sporo to udręka, zwłaszcza jak nie ma się zbytnio miejsca na to.
W przypadku .38 SPC jest podobnie, ale jeżeli nie strzela się z tego dużo to spokojnie można zaoszczędzić jakieś 30 - 40 groszy na fabrycznych komponentach.
Kolega na moim zestawie (mają prasę progresywną) ogarnął sobie próbne naważki OAL amunicji .357 MAGNUM bez potrzeby zmiany ustawień prasy do każdego zestawu - zrobił testy, określił przy tym, która naważka i OAL jest najlepsze dla niego i jego broni, a następnie ustawił sobie prasę.
Nie strzelam dużo z .38 SPC, a ten zestaw traktuję jako ciekawostkę.
-
Chcę zacząć od czegoś prostego i niskonakładowego. Przy .38 WC odpada mi też dbanie o OAL bo ten jest równy długości łuski. Tylko czy zestaw o którym mowa, poradzi sobie z wadcutter-ami? Czy trzeba go jakoś modyfikować?
I tu pytanie zasadnicze: A może chciłbyś się pozbyć tej ciekawostki? Np. wymienić na brzęczące monety? ;D
-
Z WC może być problem, als do ogarnięcia.
Nie, jest fajny i mam zamiar na nim robić sobie .38 SPC.
-
Rozumiem ja tez tak mam :)
Wobec tego chyba będę musiał chwile poczekać i Św. Mikołajowi wytłumaczyć co to LEE LOADER ;D
-
W elaboracji najważniejsza jest naważka i długość całkowita naboju.
W czarnym prochu możesz wsypać dwie fiolki do komory i bęben to wytrzyma. Wsypujesz łyżeczką i czy jest lekko niedosypana czy czubata to dla bezpieczeństwa ma drugorzędne znaczenie.
W nitro jak wsypiesz do 9x19 o jeden gr za dużo to możesz mieć kabum , a grejn to raptem 0,0648 grama czyli tyle co kot napłakał w przypadku CP.
Wciśniesz pocisk za głęboko o milimetr do łuski i ciśnienie wzrośnie = kabum .....
Polecam lekturę i pomoc Kumotrów z www.reloading.pl
-
W takim razie, trzeba mieć tytanowe cojones, żeby używać elaborki kupowanej od kogoś?
-
Ja sam sobie nie ufam. Ważę jeszcze na koniec gotowe naboje czy nie ma podwójnej naważki lub braku prochu.
Naważki dobieram i sprawdzam na Quickload i to w przedziałach bezpiecznych. Więc ewentualny błąd rzędu 0,1 gr nie ma większego znaczenia :)
Robię tylko karabinową, bo z karabinów strzelam dość dużo. Nie wiem jak sprawdzać pistoletową, gdzie naważka to 3,5 gr a odchyłka w masie łuski i pocisku to może być nawet 2-5 gr !!!
Sama spłonka w większości przypadków pchnie pociska do lufy i tak zostanie .....
Szwajcarzy majÄ… zestaw treningowy do 223. To stalowa Å‚uska. Åadujesz do niej spÅ‚onkÄ™ normalnie a od czoÅ‚a Å›rut wiatrówkowy 5,5 diabolo .
Srut miedziowany najlepiej :)
Strzela siÄ™ tym w zimie do tarcz na 6-12 m ze skupieniem jak z normalnej amunicji na 50 m.
Wiec sama spłonka też ma power :)
-
To tzw. amunicja izbowa. Była u nas uzywana przed 2WŚ do kb. Strzelało sie tym w pomieszczeniach stad i nazwa. Bardzo mi sie kiedyś podobał ten patent ! Lepsze rozwiązanie do szkolenia podstawowego niz .22.
-
Do kb to chyba była jeszcze wkładana lufka do lufy . Widziałem taki zestaw do szwajcarskich SR w kalibrze 308w. Rurka miała kaliber 4,5 diabolo i była wkładana do lufy .
To masz zestaw do 223rem. Jak ktoś chce i ma dobrego tokarza to podam wymiary łuski stalowej.
https://www.swisswaffen.com/wyss-te90-trainingseinsatz/wte90/wztz10qlwgxz
-
Ciekawe czy dałoby się zrobić samemu taką amunicję w oparciu właśnieno śrut diabolo i zestaw Lee Classic Loader do .223 REM.
-
Jak o to opisuje książka Gwoździa w polskiej amunicji izbowej o której wspomnieł 061 był malutki pocisk tępołukowy tego samego kalibru co amunicja bojowa tj. 7,92 o masie 2,9 g wyglądający jak kapturek (nakładany na występ na łusce). Do tego specjalna spłonka, właściwie nabój ślepy bo z małym ładunkiem mieszanki prochów, a wszystko scalała dedykowane temu zestwowi specjalna mosiężna łuska.
-
LARPAK
Nie bardzo. Srut jest miękki i prędkości muszą być małe. Napęd musi być na samej spłonce, bo minimalna dawka prochu daje Ci efekt wybuchu ( poczytaj o stosowaniu naważki mniejszej niż zalecana najniższa ) I jest oczywiście problem z ładowaniem. Magazynek tego nie poda. Trzeba ładować ręcznie po jednej ....
Ogólnie jest to typowy gardżet , który wymaga wiele wysiłku - porównywalny ze strzelectwem czarno prochowym :)
Cena dobrego śrutu miedziowanego plus spłonka = tani nabój do 22LR. Zwykłym śrutem zaołowisz lufę .... i wydasz 100 zł na Roble :)
-
Ale prochu bym tam nie ładował, bardziej chodzi o osadzenie śrutu.
-
Zastanawiam się czy wam nie wydzielić tego wątku do jakiegoś tematu elaboracja czy coś.
-
Jak masz możliwość to przenieś :)
-
Tu mata wydzielony wątek o elaboracji żeby mi płakania nie było że zginęło jak cnota tajki w wieku 14 lat.
-
Od dwóch miesięcy jestem szczęśliwymi posiadaczem zestawu o którym mowa wyżej.
Wszystko działa i jest zgodne z moimi oczekiwaniami. Co prawda jeszcze wiele przede mną, bo póki co mam tylko rewolwery z maksymalnie 2,5†lufą i sporadycznie użyczony 4". Z uwagi na krótkie lufy moja broń łyka wszystko, ale tym samym nie sposób tak do końca ocenić jakościowo amunicji. Rozglądam się za czymś z 6†lufą. Wówczas będę mógł eksperymentować.
Z czystym sumieniem polecam to na początek przygody z elaboracją. W tym kalibrze strzelam średnio 100 szt. tygodniowo. Na takie ilości jest to bardzo trafiona inwestycja. Zrobienie tych 100 szt. to dla mnie maksymalnie ok. 2,5 godziny wszystkiego (razem z myciem i smarowaniem pocisków). Wszystko można podzielić na etapy i (poza chwilą nasypywania prochu co w tym kalibrze wymaga szczególnej uwagi i skupienia) klepać oglądając np. TV.
Nie liczę oczywiście czasu na odlewanie pocisków, to robię rzadko i hurtem.
No i nie zapominajmy o wielkiej zalecie: bajecznie niskie koszty strzelania.
-
Z czego lejesz pociski? Ołów drukarski czy złom lub ciężarki do kół ?
-
Do tej pory był to czysty miękki ołów w większości z plomb magazynowych i pasków blach. Ale to mi się kończy i za niedługo ołów będę niestety musiał odzyskiwać z pocisków wygrzebanych z wałów na strzelnicy. Mam tego większy zapas i jest to za darmo.
-
Miękki ołów jest dla czarnego prochu. Do nitro musi być utwardzony lekko bo zrywa z gwintu i syfi lufę.
Przyzwoite pociski wychodzą z ołowianych ciężarków samochodowych lub ze stopów drukarskich - są czasem oferty na Elaboracja.pl.