L85 to rzeczywiście zemsta konstruktora Powstała w dodatku w ojczyźnie SMLE, Brena i Stena (jaki był nie był, sprawdził się), co tym bardziej dziwi. Co do Francji to rewolwery mają niezłe, kopie PP i PPK też, Mat49 mi się podoba ale Famas to już na oko tragedia. Przygoda z układem bullpup skończyła się dla tych zakładów niestety źle, w sumie tylko AUG był chwalony z tego podwórka.
Francuzi strzelili sobie w żabie udko na własne życzenie. Dwa podstawowe typy broni, AA-52 (F1) i FA MAS działały na zasadzie odrzutu zamka półswobodnego. Wszystko jest cacy, póki poruszamy mniej - więcej środkiem przedziału wyznaczanego przez Niutonowskie mv=MV. Tak było w przypadku AA-52, broń działała sprawnie i gdyby nie galijska pogarda dla amunicji 7,62 NATO (do której zresztą w końcu i tak dostosowali swoją broń) to mogliby ukroić nieco z tortu podzielonego między FN MAG i MG3 (plus przystawki w rodzaju M60 czy SIGa-710).
Z FA MASem było gorzej - broń pracowała na granicy bezpieczeństwa, wymagała stalowych łusek i pocisku M193. Tymczasem NATO przyjęło SS109, którym FA MAS nie chciał strzelać; oczywiście Francuzi mający standaryzację NATO/OTAN w d..pie trzymali się "swoich" nabojów F1 (ball) i F2 (smugacz). I byłoby pięknie, gdyby nie fakt że i tak przyjęli SS109 i L110... do Minimi, jako F3 i F4.
Mamy zatem koszmar logistyczny - na poziomie drużyny używamy dwóch niezamiennych nabojów tego samego kalibru
Być może wcześniejsze rozkręcenie produkcji FA MASa G2 dałoby jakiś efekt, ale za drzwiami stały nowe konstrukcje, a sam układ bull-pup przestał być modny.