Projekt HUSH PUPPY, SHOT Show 2024
Na szerszą relację z targów SHOT Show niestety nie macie co liczyć. Dla mnie w około 90% to sam szmelc, którym w ogóle nie jestem zainteresowany, a ciężko mi pisać o czymś, co mam w głębokim poważaniu. Faktem jednak jest, że dla pozostałych 10% i tak warto tam jechać 😊.
W czasie tegorocznej edycji można było zauważyć swoistą modę/trend wyposażania praktycznie każdej możliwej broni w tłumiki. Na jakie stoisko by nie podejść – wszystko kręciło się wokół nich. Do najbardziej „ekstremalnych” należałoby chyba zaliczyć broń napędową – M134 z urządzeniem obejmującym wszystkie sześć luf. Było kilka propozycji wytłumionych karabinów w kalibrze 12,7 mm zarówno wyborowych jak i maszynowych. Tym razem, pomny wcześniejszych doświadczeń – jechałem na targi z przygotowaną krótką listą – co dokładnie chcę obejrzeć, co pomacać i o co w szczegółach dopytać. Głównie chodziło o sprzęt, którego u nas nie ma szans zobaczyć. Spora część dotyczyła właśnie tłumików i za jednym wyjątkiem gdzie firma SIG USA zbojkotowała targi i interesującego mnie u nich sprzętu – nie udało mi się obejrzeć, to temat tłumików udało się wyczerpać aż z nawiązką. O wszystkich na pewno nie napiszę, bo raz, że było tego za dużo, a dwa, że też nie o wszystkim można (poza targami odwiedziliśmy też kilka miejsc indywidualnie). Jednym z projektów, z którym bardzo chciałem się zapoznać był Hush Puppy Project. Udało się to w sumie tzw. „rzutem na taśmę” dopiero ostatniego dnia, ale się udało.
Sam projekt nawiązuje do broni używanej przez żołnierzy Navy Seals w czasie konfliktu wietnamskiego oraz jeszcze długo po nim. Można powiedzieć, że jest to cały kompletny system składającym się z – tłumika, odpowiednio przerobionej broni oraz dedykowanej do niej amunicji.
Zacznę od tego ostatniego:
Naboje Super Vel – jest to reinkarnacja amunicji Mk 144 mod 0, która w 1963 roku powstała na zamówienia rządowe dla pistoletu Mark 22 mod 0, czyli tego oryginalnego „Hush Puppy”. Trochę o tej kultowej broni możecie przeczytać tutaj:
KLONOWANIE BRONI CZYLI Mark 22 mod 0
Kilka lat temu marka została reaktywowana i ruszyła ponowna produkcja tej amunicji. Aktualnie dostępne są trzy rodzaje naboju 9 mm x 19:
– Odpowiednik Mk 144 czyli amunicja z pociskiem pełno płaszczowym (Full Metal Jacket- FMJ) o wadze 158 gr.
– Drugi nabój posiada pocisk FMJ o wadze 147 gr.
– Wreszcie trzeci, z pewnych względów najciekawszy – pocisk SCHP o wadze 115 gr.
Ten ostatni jest o tyle ciekawy – gdyż jest to pocisk typu „Hollow Point” (HP) czyli po naszemu – z wgłębieniem wierzchołkowym. Niby nic nowego, a jednak. Tłumik w tym projekcie posiada deflektory elastyczne czyli uszczelki gumowe (faktycznie poliuretanowe, ale będę używał takiego skrótu myślowego). Do tego typu konstrukcji nie powinno się używać amunicji HP, gdyż pociski takie podczas uderzenia w uszczelkę mogłyby grzybkować i uszkodzić tłumik. Tajemnica dlaczego w tym przypadku tak się nie dzieję tkwi w rozwinięciu pełnego skrótu SCHP – czyli Solid Copper Hollow Point. Oznacza to tyle, że pocisk zbudowany jest z litej miedzi, a przez to jest na tyle wytrzymały, że radzi sobie spokojnie z deflektorami elastycznymi tłumika. Oczywiście należy też wspomnieć, iż wszystkie wymienione rodzaje amunicji są to naboje poddźwiękowe, co przy tego typu projekcie nie powinno dziwić.
Tłumik.
Zarówno w rozmowie w czasie targów jak i w materiałach promocyjnych przedstawiciele firmy zapewniają, że pomimo niewielkich wymiarów prezentowany tłumik jest najcichszym urządzeniem na rynku. Trochę prawdy pewnie w tym jest, ale cytując klasyka „raczej nic bym sobie za obronę tej tezy nie dał obciąć”. Faktem jest, że modyfikacja broni w postaci dodatkowej blokady zamka – „robi robotę”, ale o tym za chwilę.
Sam tłumik to już druga, bardziej dopracowana wersja proponowana przez producenta i aktualnie jedyna, którą można nabyć (oczywiście nie u nas). Charakteryzuje się bardzo niewielkimi wymiarami i bardzo małą masą – bo tylko około 85 g. Sprawia to, że nie ma potrzeby stosowania tzw. Urządzenia Nielsena, czyli wzmacniacza odrzutu. W pistoletach z klasycznym systemem ryglowania wzmacniacz jest niezbędny do prawidłowego działania pistoletu. Zastosowanie tego rozwiązania sprawia przy standardowych tłumikach pistoletowych, że muszą być one jeszcze dłuższe i jeszcze cięższe. Tutaj nie ma takiej potrzeby. Dodatkowo zastosowanie deflektorów elastycznych też trochę pomaga, gdyż ciśnienie w takim tłumiku jest delikatnie wyższe, co wpływa pozytywnie na proces przeładowania. Generalnie uszczelki gumowe w tłumikach stosowano w urządzeniach starszego typu i aktualnie bardzo rzadko się je wykorzystuje. Głównie dlatego, że szybko ulegają zużyciu i trzeba je często wymieniać. Zazwyczaj producenci gwarantują prawidłowe działanie tłumika na jednym komplecie uszczelek na jeden magazynek, czyli około 15 naboi. Z własnego doświadczenia wiem, że spokojnie powinny wystarczyć na dwa razy tyle, a często więcej. W pewnym momencie, jak się zużyją, zaczynają działać po prostu jak zwykłe deflektory i tyle. Przy normalnym użytkowaniu nie ma to większego znaczenia, jednak w tym przypadku, gdzie producent zakłada jak największą sprawność tłumika, a wręcz chwali się, że jest to najcichsza konstrukcja na rynku – te piętnaście strzałów wydaje się być rozsądne. Istnieją również współczesne konstrukcje wykorzystujące deflektory elastyczne np. Brügger & Thomet (B&T) VP9, ale również w tym przypadku zastosowanie tej broni jest bardzo wąskie i w dodatku zbieżne z oryginalnym Hush Puppy.
Aktualnie w ekipie testujemy tłumik pistoletowy z deflektorami elastycznymi, ale na razie nie ma co oczekiwać na wyniki tych testów. Nie, żeby była to jakaś tajemnica – tylko nie dysponujemy na tę chwilę odpowiednim sprzętem pomiarowym, aby zmierzyć jego głośność tak jak trzeba. Dalej – nawet nagranie filmu – tak, aby wykazać różnicę jest dla nas problemem. Wreszcie nie dysponujemy innym tłumikiem w tym samym kalibrze, a o nowoczesnej konstrukcji, żeby zapewnić materiał porównawczy. Faktem jednak jest, że konstrukcja ta działa naprawdę zadziwiająco dobrze.
Wracając jednak do tematu – tłumik posiada trzy komory – wszystkie w tych samych wymiarach. Ze względu na wymiary całości – zrezygnowano z komory wstępnego rozprężania gazów. Producent do każdej komory zaleca użycie dwóch uszczelek. Można z powodzeniem zapakować uszczelki do pełna – jednak okazuje się, że nic to nie daje, a ze względu na brak komór, gdzie gazy będą miały szanse się rozprężyć – w takiej konfiguracji tłumik jest nawet głośniejszy. Dodatkowo wkład urządzenia wyposażony jest w trzy gumowe o-ringi, które uszczelniają całą konstrukcję. W zestawie znajduje się również element – „moduł pomocniczy”, który umożliwia przenoszenie zapasowych uszczelek (mieści dwa komplety czyli 12 sztuk). Co ciekawe, moduł ten można połączyć z „tłumikiem właściwym” i w ten sposób wykorzystywać go w czasie strzelania. Będzie on wtedy wymiarów mniej więcej standardowego tłumika. Można w nim stosować uszczelki lub używać go bez nich. W rozmowie z przedstawicielem jednak uzyskaliśmy informację, że użycie dodatkowego modułu – jakoś specjalnie nie poprawia właściwości tłumika – za to wydatnie zwiększa jego wymiary.
W całym systemie firma proponuje też specjalnie zmodyfikowany pistolet. Aktualnie dostępny jest jeden model i jest to Glock 19. Pierwotnie były też pistolety S&W z serii M&P, ale teraz skupiają się na Glocku. Jest też możliwość wysłania do nich własnego pistoletu i za „drobną opłatą” zostanie on zmodyfikowany w ich warsztacie. Modyfikacja pistoletu obejmuje dodanie dodatkowej blokady zamka SLD (Slide Lock Device), która sprawia, iż można zablokować zamek w tylnym położeniu. Powoduje to, że zamek nie cofa się przy strzale i w ten sposób wyeliminowany został dźwięk przeładowania pistoletu. Takie rozwiązanie, chociaż technologicznie różniące się w szczegółach było zastosowane w oryginalnym Mk22 i to naprawdę działa! Poniżej zamieszczam link do ich kanału na YT, gdzie można znaleźć kilka filmików i obejrzeć strzelanie z odblokowanym i zablokowanym zamkiem.
HUSH PUPPY PROJECT YT
Oprócz tego SLD zapewnia, że łuska pozostaje w komorze, co przy pewnego rodzaju działaniach również może mieć znaczenie. Oczywiście mówimy tutaj o działaniach w ramach działalności służbowej, a przy strzelaniu rekreacyjnym można to traktować jako kolejny „coolfactor”.
Dodam jeszcze, że producent zaleca użycie tłumika „na mokro”. Oznacza to, że do komór dodatkowo dodaje się substancji, która sprawia, że sprawność tłumika jeszcze wzrasta. Zwłaszcza chodzi tu o pierwszy strzał, gdzie przy strzelaniu „na sucho” – obecny w tłumiku tlen ulega zapłonowi i pierwszy strzał jest zawsze najgłośniejszy. Stosować można różne substancje – począwszy od wody przez wazelinę po przysłowiowy już mocz. Strzelanie „na mokro” jest to powszechnie znana i stosowana technika – nie tylko w przypadku tego projektu. Swojego czasu – Glock w swoich jednorazowych tłumikach GTS stosował to nawet fabrycznie. O Glock Tactical Suppressor można przeczytać tu:
Na koniec należy zadać pytanie – dla kogo przeznaczony jest ten system? Otóż pierwsze, co przychodzi do głowy, to różnego rodzaju służby, czy jednostki specjalne. Znając jednak aktualne potrzeby, czy trendy wśród tych podmiotów myślę, że raczej jednak nie. Ewentualnie może ktoś to kupi do testów lub jakaś śladowa ilość zostanie gdzieś zakupiona, jednak szerszego użycia raczej nie będzie. Pozostają więc wszelkiego rodzaju strzelcy rekreacyjni. Są tacy, którzy będą się podniecać osiągami tej konstrukcji – inni chcieliby to nabyć po prostu „dla fanu” – bo jest to jakaś tam kontynuacja konstrukcji używanej przez Navy Seals. Wreszcie będą tacy, których będzie pasjonować sama technologia tłumika z deflektorami elastycznymi i jej odmienność od innych dostępnych na rynku konstrukcji. Niestety na dystrybucję w Europie raczej nie mamy szans – głównie dlatego, że uwzględniając amerykańskie przepisy i opłaty związane z eksportem takich urządzeń – koszt byłby naprawdę kosmiczny. Jak wszystko jednak dobrze pójdzie, to do końca tego roku są bardzo duże szanse, że do naszych rąk trafi jedna sztuka. Jeżeli wszystko się uda, to na pewno się tym pochwalimy. Bardzo ciekawe jest też to, że firma B&T pokazała prawie identyczny swój projekt, który wkrótce ma trafić na rynek.