Zdaje się, że prepperzy wolą unikać walki; jeżeli to ostateczność, to strzelba ma swoje zalety.
Cały czas uważam, że AR-15/M16 wszedł do uzbrojenia przez przypadek, a został - bo ileż można przyznawać się do pomyłek... Ma swoje zalety, ale choćby wynik testów na zacięcie (z XM8) pokazuje, że warto rozejrzeć się za następcą...
...i tu wpierdzielą się dwie kwestie, koszty operacji i lobbyści. Póki ktoś nie "sprzeda" operacji wymiany jako dobrego interesu... cześć Gienia. Tak jak
TU - interes narodowy jest ok, pod warunkiem że jest zbieżny z interesem naszej firmy.
Zresztą Marines chyba już
wyłożyli karty i powoli - bo inaczej się nie da - wymieniają swoje M-4...
Faktem jest, że opis np. adaptacji M16A2 w M4 i M4A1 przyprawia o uniesienie brwi. Zmiana kąta rampowego wślizgu nabojowego (m.in. to może przyczyniać się do zacięć wspomnianych przez autora z blogu), wzrost szybkostrzelności do 1250 strz/min (w przedziale od 700 do 1250), wybuchające lufy i problemy ze zbalansowaniem buffera (wersja H2 - a przecież jest i świetnie się sprawdza hydrauliczny buffer do holenderskich LMG; o, ciekawostka - dlaczego Mariniers nie biegają z Minimi?).
Nie da się ukryć, że AR-15/M16 wyznaczył nowy standard jeżeli chodzi o interfejs użytkownika - chyba pierwszy tak skrojony pod strzelca. Tego nikt mu nie odbierze.
A, wysokie położenie przyrządów celowniczych wcale nie musi być wadą.